Strzel sobie w łeb własną słabością, tylko wtedy naprawdę coś zyskasz. (więcej…)
Stań Się Kimś, By Coś Mieć
Ile razy zmuszałeś się, aby coś zrobić? Ile razy nie zrobiłeś nic, bo nie chciałeś się zmuszać? Ile razy zacząłeś coś robić, jednak nie kończyłeś, bo nie dałeś rady się więcej katować? Stop. Nie odpowiadaj na te pytania. Są retoryczne. Mimo, iż w swoich znaczeniach tworzą błędne koło to przerażająca większość z nas nawet nie wie, że można inaczej, więc odpowiedź na pytanie „Ile?” nie wnosi nic. Wolałbym zapytać – „Dlaczego?”. (więcej…)
Jak Sprawnie I Przyjemnie Osiągać Wyznaczone Cele?
Przyjmijmy, że jesteś człowiekiem świadomym. Co właściwie to oznacza? Według mnie człowiek świadomy to człowiek będący pewnym tego, co chce osiągnąć. Posiadający konkretny cel lub ich wielokrotność. Moim zdaniem to ponad połowa sukcesu. Żyjemy w społeczeństwie, które masowo choruje na kompulsywne niezdecydowanie w każdej kwestii. Pośród każdej płci, grupy społecznej czy wieku. Doczekaliśmy się czasów, w których większość z nas potrafi poświęcać godziny, by podjąć podstawowe decyzje, zaczynając dzień od ciężkiego dylematu – „założyć te czerwone, czy może jednak niebieskie gacie?”, kończąc na dywagacji pod tytułem – „umówić się z tą rudą, czy może blondynką?”. Ostatecznie po ciężkiej bitwie na argumenty z samym sobą zakładasz czarne i nie umawiasz się z żadną z nich. W czasie, gdy potencjalnie traciłeś czas na ten zbędny syf, ktoś inny przygotowywał sobie zdrowe śniadanie lub umówił się z rudą i blondynką… Może nawet połączył to z tym właśnie zdrowym śniadaniem…
Czarny Poniedziałek
Większość z was, czytając tego bloga, za pewne myśli że poziom mojej motywacji i pozytywnego nastawienia jest tak wysoki, że z mojej dupy zieje ogień, jestem terminatorem, zawsze wszystko mi się udaje, a smak porażki i zawodu jest mi obcy. Zapewniam was, że to nie do końca tak wygląda. Fakt, jestem zajebisty, ale jestem też człowiekiem, który doskonale zna uczucie tzw. „Gorszego dnia” i nie mówię tutaj o kacu.
Pierwszy Etap Rehabilitacji, czyli jak traktować własne granice.
Dwa tygodnie od doznania urazu – obalamy dogmaty medycyny.
Pierwsze tygodnie życia bez więzadeł nie należą do najprzyjemniejszych. ACL jest najważniejszym więzadłem stawu kolanowego, odpowiedzialnym za bierną stabilizację kolana. Jego wartość doceniamy jednak wyłącznie po jego utracie. Stawiając nogę na równej powierzchni odnosimy wrażenie, jakby żyła swoim własnym życiem. Zwyczajnie ucieka na boki.
Czy największy problem na pewno tkwi w kolanie? Czyli o motywacji słów kilka.
O kontuzjach w sporcie słyszy się na każdym kroku. Telewizja, gazety, portale internetowe. Zajmując się daną dyscypliną widzimy je również na własne oczy. Niektórych kontuzje prześladują latami, innym zdarzają się raz na kilka sezonów. Jednych dotykają poważne urazy, innych zwykłe drobnostki. Jest jednak pewna diametralna kwestia odróżniająca każdy przypadek. Jedni wracają, inni nie. Od czego to zależy? Czy można powiedzieć, że wynika to z różnic anatomicznych? Szczęścia? Grubości portfela? Przestrzeni czasowej? Moim zdaniem, żadna z tych kwestii nie ma kluczowego znaczenia. Fakt, są to czynniki sprzyjające, jednak bezużyteczne bez pewnego poziomu motywacji i sposobu myślenia.
Zerwanie ACL
Celem prowadzenia tego bloga jest przede wszystkim pomoc, przybliżenie tematu oraz motywacja, zarówno dla mnie jak i również innych osób dotkniętych tym urazem. Diagnoza pod tytułem „Pełne zerwanie Więzadeł Krzyżowych Przednich” dla sportowca jest jak ciężki wyrok. W internecie jest niewiele rzeczowych informacji na ten temat, więc wartość praktycznego i bezpośredniego przekazu wynikającego z mojego doświadczenia i rozwijającej się wiedzy na ten temat oraz opinii wielu ortopedów sportowych specjalizujących się w tym właśnie urazie, na pewno przyda się wielu osobom.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.